środa, 6 grudnia 2017

Kalendarz adwentowy - jedyny w swoim rodzaju!Mój!

Grudzień już...i to 6! Mam obsuwę...ale czy kogoś to dziwi? Jakkolwiek sobie bym nie zaplanowała, życie zawsze zweryfikuje te moje jasnym blaskiem bijące plany, do perspektywy szarej plamki. Najlepszym przykładem na to, jest główny bohater dzisiejszego programu, czyli (..werble..) ...tamdaradaaaam : Kalendarz adwentowy! Tak, to jest mój wymarzony kalendarz adwentowy, który wymyśliłam sobie 4 lata temu, i dotychczas kombinowałam jak koń pod górkę, by go zrealizować, aż wreszcie cierpliwość moja się skończyła. Bo ile można się zbierać? Ale jest dokładnie taki, jaki miał być, czyli vintage obrazki- są, stylizowane postarzane półeczki- są, krzywy i nierówny- jest, ale tak ma być, bo to przecież moja ręczna robota, całkowicie moja. Całkowicie ręczna. Tak tak kochani, ja uparte babsko, te 27 deseczek piłą w moich kudłatych kapciuszkach docinałam, ponieważ tylko to było w domu(piła, kapci mam par kilka), i tylko ja byłam w domu (nie licząc trójki młodocianych,ale oni spali i nawet nie widzieli tej piły...uff). Już kij z tymi siedmioma dłuższymi deskami- z ramy i pionowych przegródek, jakoś poszło, ale te 20! DWADZIEŚCIA, poprzecznych małych 7-8 cm długości deseczek...wierzcie mi, że po tej robocie kładę się kiedy mogę u potomstwa na sofie i gapię się na ten mój prywatny 8 cud świata, delektuję, czasem też głaszcze...z niedowierzaniem...nieee tam, jakim niedowierzaniem, przecież spiłowałam już kiedyś 15 większych desek na zagłówek, i to w łuki, i to jeszcze skracać musiałam bo źle wymierzyłam, oraz konstrukcje do biurka, i górną cześć domku panicza z okienkami i koło sterowe u niego i regał na książki...no dobra, wszystko jadę piłą, mąż zabronił zbliżać się do tych na prąd, a nawet patrzeć. Malowanie było już czystą przyjemnością, relaksem...spa... jak zawsze zresztą,, i jak zawsze zrobił się w kuchni bałagan... 
Tak, sam się zrobił kochanie. 
                  Jak już przy malowaniu jesteśmy, to nagrałam dla was relację, i kroki po kolei, jak uzyskuję taki efekt pociapanego szarego drewna. Do obejrzenia na Instagramie w Instastory od teraz przez 24h, oraz w galerii na stałe. 
A jest to banalnie proste i fantastycznie sprawdza się na krzywych pracach, ponieważ wszystko zaczyna wyglądać krzywo i w efekcie prawdziwe krzywizny giną;). Przynajmniej według mnie, i nie wyprowadzajcie mnie z tego błędu proszę. Jest taki jaki jest, jest taki mój wymyślony, takiego go właśnie przytargałam z tej mojej dziwnej głowy, i choć kosztowało mnie to dużo pracy(no bądźmy szczerzy, zajechałam się trochę, 3 dni nie spałam, nie jadłam, nie przewijałam i nie sprzątałam...-żartuję przecież), to właściwie jakbym wyciągnęła moje myśli i postawiła przed sobą.
 I wiecie co, kiedy tak leżę i patrzę i staję obok i głaszczę, to wyobraźnia podsuwa mi niezwykłe historie, niczym wyciągnięte z kufra, ze starego strychu, ze skrzypiącymi deskami i przeciekającym dachem, gdzie pachnie wiatrem i jesienną szarugą...przywodzi mi na myśl dzieci, wymykające się w pidżamkach ze swoich łóżeczek, na strych, by tam zamienić szare zimne miejsce w istną filharmonię wyobraźni, małych poszukiwaczy przygód i starych zabawek... trochę jak w "Małej Księżniczce"-uwielbiam tą bajkę. I z tym klimatem was zostawiam. Podoba się lub nie, i tak jest mój :D
Ściskam was serdecznie kochani :*



A Mikołaj u was był? Ten św. Mikołaj? ;)







Tam w tle na ścianie były naklejone złote kropki, ale dzieci zrobiły złotego węża.


Dookoła jeszcze będzie przyozdobiony zieleniną lub szyszkami,żeby zakryć mocowanie, ale to jak wyciągniemy nasze girlandy i całą grubszą artylerię świąteczną :D




Do następnego ;)

14 komentarzy :

  1. prześliczny :) wygląda naprawdę pięknie, widać, że włożyłaś w niego mnóstwo pracy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję:)Bardzo miło mi to słyszeć :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Super kalendarz adwentowy. Łanie się prezentuje, gratulacje wykonania ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny jest, taki vintage, kojarzący się z dzieciństwem i wszystkimi pięknymi wspomnieniami i książkami z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mi też pobudza wspomnienia :) Dziękuję pięknie. Ściskam :*

      Usuń
  4. OMG mega!!! Naprawdę wyjątkowy! 😍

    OdpowiedzUsuń