piątek, 21 lutego 2014

Półeczka


      Zielonych ścian ciąg dalszy, tym razem półeczka, która kolorystyką wgrała się doskonale, trafiła mi się jak ślepej kurze ziarno. Jej aranżacja zmienia się z dnia na dzień, i czeka jeszcze na dopełnienie, ale krok po kroku, kącik Rozalii nabiera uroku;)








czwartek, 13 lutego 2014

Sypialnia

            Kto by pomyślał, że ja, miłośniczka białych wnętrz, odnajdę się w zieleni. Mało tego, w jednym z najmniej lubianych przeze mnie jej odcieni. Mieszkanie trafiło nam się na prawdę kolorowe. Poza białymi płytkami w kuchni, nie mamy ani jednej białej ściany. Nie mam jednak siły na przemalowywanie, poza tym, jakoś też nie mam na to nastroju, wolę więc wykorzystać możliwości i sprawdzić swoją kreatywność w aranżowaniu kolorowych ścian (taka okazja może już się nie powtórzyć hi hi). 
Muszę przyznać, że naprawdę polubiłam tą sypialnię, a budząc się i widząc tą zieleń, mam wrażenie że przybywa mi energii i pozytywnego nastawienia na cały dzień.







Ten obrazek w oryginale przedstawiał bukiet kolorowych kwiatów na czarnym tle, ramka natomiast była brązowa. Nabyty w sh, początkowo wydawał mi się trochę mały, no ale i tak mnie skusił. Jak znajdę coś stosunkowo większego, wtedy go zamienię.
Przemalowałam ramę, a obrazek zastąpiłam papierem z tekstem. Tak już mam, że bardziej niż zdjęcia, wolę oprawiać różne pisma, nuty itp. Oczywiście oryginalny stan, jak i w trakcie pracy dokładnie sfotografowałam, poświęciłam na to chyba jakieś 5 min, szukając najlepszego ujęcia, jednak, co się później okazało, nie byłabym sobą, gdybym wsadziła przedtem kartę pamięci do aparatu...tak więc zdjęć obrazka sprzed przemiany nie ma. Sorry;)

 

 ...ale zdjęcia oprawione też się znajdą.




 Wybaczcie ślady łapek na lustrze, czasem nie nadążam...


 

 

 No i pora przypomnieć sobie jak to było te 21 miesięcy temu, wszystko o dzieciach od pierwszych dni życia. Książka jest pamiątką i prezentem od bliskiej osoby, i co z tego, że teraz jest dużo nowych metod i sposobów na maluszki, skoro czytając ją robi mi się cieplej na sercu, a wiele porad jest wciąż aktualnych.

 

 

       Wałek na łóżko to mój sposób na przechowywanie kołder i kap, które stanowią jego wypełnienie. Pomysł podpowiedziała mi teściowa, i sprawdza się rewelacyjnie. Wiele więcej miejsca zaoszczędzonego, a jaki wygodny i miękki!Rozalia uwielbia po nim hasać, co widać poniżej.


 



   


sobota, 1 lutego 2014

Już jestem!

       Witam kochani!Czas powrócić po długiej przerwie. Wreszcie znalazłam chwilę by odświeżyć ten zakurzony i od dawna nie odwiedzany (nawet przeze mnie) blog. Wiele by tu pisać, ponieważ w czasie tej kilkumiesięcznej blogowej nieobecności wydarzyło się tak dużo, że sama czasem nie wierzę. Nie jestem przesądna, ale 2013 rok jednak nie należał do najszczęśliwszych, no ale grunt to szukać pozytywów, za to nowy 2014 przywitał nas samymi nowościami - dobrymi nowościami. Z tych kluczowych, to przeprowadzka, nowa praca, a już niedługo...kolejny mały brzdąc:D Również na blogu parę, małych zmian, jak np. tytuł, ponieważ tematyka wnętrzarska jednak bardziej jest mi bliska, niż handmadeowa (wybaczcie pisownię), zresztą u mnie i tak jedno z drugim się ściśle wiąże.  Żałuję, że w tym roku nie dałam rady wymodzić żadnego postu świątecznego i złożyć wam życzeń, ale im bliżej końca ubiegłego roku, tym większy "kocioł" mieliśmy. Natomiast mam wielką nadzieję, że dla was również ten rok rozpoczął się szczęśliwie, tego właśnie wam życzę.
      Wracając do tematu, dzisiaj kilka kuchennych kadrów, oraz nowe życie starego stołka.

      W kuchni są czarne szafki, dlatego postanowiłam pozostać przy kolorystyce czarno-białej, i osłodzić ją nieco ukochanym klimatem retro. Na razie dopiero rozpoczynam urządzanie się i pewnie jeszcze wiele tu zmienię, o ile sił mi starczy:D



A taki stojak na gwizdek sobie ostatnio wymyśliłam:D