środa, 30 stycznia 2013

bukiecik

Dzisiaj trochę kiczu:) A mianowicie bukiecik z kwiatków odprutych od pewnej  zbytnio księżniczkowatej sukieniusi..., a że chciałam koniecznie wsadzić do dzbanuszka jakiś różowy bukiecik, to tak się zdarzyło,że kwiatki z tejże" bezy" stworzyły może"nieco kiczowatą", ale za to oryginalną kompozycję, która na chwilę obecną zaspokoiła moją potrzebę różu w kąciku dziecięcym.Dopóki nie znajdę gdzieś sztucznej różowej hortensji, ten oto twór będzie zdobił/szpecił dziecięcą przestrzeń:)do odwołania!


A było to tak:

Powstał problem, do czego przyczepić kwiatki,żeby wsadzić je do dzbanuszka jak bukiecik.Zrodził się pomysł następujący: wata i nitka;D


Owinęłam niteczką watę, żeby uzyskać kształt "maczugi"


A następnie przyszyłam do waty kwiatki.I jest!




niedziela, 13 stycznia 2013

Pierwsze takie święta- wspomnienia

Było to już trochę dawno, ale jeszcze u nas świąteczny klimat trwa:D Święta zaliczam  jak najbardziej do udanych, a poniżej kilka fotek podsumowujących.Niestety/stety wigilijny wieczór był taki fantastyczny, że zapomniałam obfocić potrawy, prezenty, i inne magiczne chwile, żeby wrzucić na bloga. Zamieszczam tu mizerne skrawki wspomnień jakie udokumentowałam.

 Jeden ze stroików, jaki jeszcze zdążyłam zrobić


Jeden z reniferków zamieszkał na choince,

 

drugiego przypiełam na klamerki







                                                          efekt zabawy lakierem do paznokci


                                      Druga połowa tablicy służyła za część garderoby Rozalii




Moje nabyte świecidełka i malowidełka.Są boskie!



                                            A tak świętował nasz nowy członek rodziny:D




                                     oczekiwanie na św. Mikołaja było bardzo wyczerpujące





i znowu mama uszyła najlepszą zabawkę na świecie- spódniczkę
 

Na koniec sylwester, spędziliśmy w domu, bo cała nasza trójka się pochorowała. O północy zapaliliśmy sztuczne ognie, i to by było na tyle.