Dzisiaj kilka zdjęć z kącika, jaki wydzieliliśmy naszej córce w pokoju. Jej przestrzeń znajduje się pod nasza antresolą i zajmuje jakieś 6m2, więc niewiele.Jednak to "u niej" najwięcej czasu spędzam, tu najwięcej chce mi się działać i najwięcej przychodzi inspiracji.
Tak więc, zapraszam do zwiedzania:
Kanapka, która służyła mi do karmienia jej, powstała z łóżka ikeowskiego (przerobił je mój mąż)
Ja natomiast obiłam ją..no właściwie powlokłam tkaniną tapicerską. Wałek szyłam sama, a w środku zgadnijcie co jest? Taka długa poducha do karmienia niemowlaków, której już nie używałam.
Organizer, lub kieszenie, jak kto woli, uszyłam z poszewki na poduszkę i bawełnianej koronki
Półeczka ze świętą Rozalią,znajduje się nad łóżeczkiem małej.
Wkurza mnie ta lampa, no ale na razie jest taka. Zanim do pokoju weszło krzesełko do karmienia, stało najpierw krzesło zwykłe.
Teraz jest tak.Ściana z zegarem wcale nie jest taka brudna jak tu wyszło hihi, nie wiem dlaczego tak jest na zdjęciu. Myślę teraz czym zasłonić to nieestetyczne urządzenie, i gdzie lampę przestawić, która zasłania mi półeczki.
Tak sobie śpi w tym słodkim kąciku, który mama picuje, glancuje itp.
A to widok z nad mojej toaletki
Zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję serdecznie, to moje pierwsze wyróżnienie, baaardzo mi miło:)
UsuńAle Ty zdolna jesteś! :) tak otapicerować :))) (ja miałam rogala do karmienia) i organizer - eh mam nadzieję, ze się kiedyś nauczę szyć na maszynie :P
OdpowiedzUsuńP.S. Fajną huśtawkę macie dla dzidzi :>
Pozdrawiam :)
To właściwie jest pokrowiec.Dałam ciała, bo zrobiłam go na gumkę, a materiał sztywny trochę jak cerata i zupełnie nie nadaje się na robienie z niego pokrowca.W jednym miejscu się marszczy, więc kiedyś będę musiała go przybić do materaca:)Dziękuję za odwiedziny.Pozdrawiam:)
UsuńMasz fantastyczny gust. Zupełnie inny od mojego, ale fantastyczny. Jakbym wpadła do Ciebie na herbatkę to bym nic tylko się rozglądała z zachwytem i podziwiała wszystko.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zamieszkam na Twoich blogach już na stałe. :)
Dziękuję i zapraszam:)
Usuńlubię Cię :) I na pewno też kiedyś będziesz miała taką frajdę ze swojej miniaturki jak ja :) Leila cały czas chce sie ubierac i wyglądąć jak mam więc czasem nosi p prostu moje ciuchy :))
OdpowiedzUsuńBoskaaa!Chcę ją zobaczyć kiedyś w twoich buciorach hihi:)a tak wogle twoja córa jest taka śliczna!
Usuńmatko!!!! jakie Ty przepiękne rzeczy (a właściwie powinnam powiedzieć dzieła sztuki) tworzysz.... ach... zazdroszczę talentu i pomysłowości :)
OdpowiedzUsuń