Tu na nowym dzieci mają wreszcie własną przestrzeń, niewielką na ich dwoje, ale wystarczającą. Mimo to, zdecydowaliśmy z mężem zbudować im dom. Taką chatkę skrzatkę z prawdziwego zdarzenia. Od deski do deski domek stawał się rzeczywistością. Zdolnego mam męża, o taaak, a na samej górze jeszcze zaistniała sypialnia panienki. Panicz póki co w łóżeczku sypia, lecz nie bawem i on awansuje piętro wyżej... Na dole powstanie prawdziwy warsztat małego pomocnika taty! Takie mam sobie marzenie...
Dziecięce wariacje... Obyśmy przetrwali.
Mama marzenie swoje spełniła, sprawiła dzieciom samolot;P
A ten regalik od początku do końca jest mojego autorstwa, od śrubki, po ostatnie maźnięcie pędzlem. Pochwalić się muszę, bo dumna jestem że żyję i nic sobie nie zrobiłam, a i efekt jakiś jest. Tylko sąsiadka stukała.
I to by było na tyle relacji (po)świątecznej. Już luty, ozdoby pochowałam, w przyszłym roku mam nadzieję, pokażę więcej świąt. Koniec oglądania się za siebie. Pora na nowe inspiracje i świeże spojrzenie do przodu w kierunku łąki, kwiatów, słońca i radośniejszej nuty:)
Uściski:)
Jestem zachwycona pomysłem z chatką.... no rewelacja po prostu :))) Cudnie wygląda i wspaniale przystrojona, półeczka też cudo. Naprawdę jestem pod wrażeniem :))
OdpowiedzUsuńDzieciaczki na pewno zakochane w swojej chatce i cudnie się w niej bawią :)
Pozdrawiam ciepło, Agness :)
Na piedestale są schody, w domku zaś włażą w szafkę od ich kuchenki, zamykają się i zaglądają do siebie przez otwór na zlewik:D Poddoba im się i mi też. Bardzo cieszę się że i wam:) Pozdrawiam serdecznie
UsuńTaka chatka to marzenie chyba każdego dziecka , świetnie że twoje dzieci mogą się w niej już bawić :) A samolot jaki obłędny .... i szafka piękna , trochę pomysłu , pracy i mozna się cieszyć ciekawym efektem :)
OdpowiedzUsuńSamolot mnie zauroczył już od dawna, czaiłam się i czekałam na okazję,nadarzyła się więc nie mogłam nie skorzystać:D Natomiast domek...żałuję że ja takiego nie miałam, planuję jakieś siedzisko tam zrobić, żebym mogła tam sobie przesiadywać z nimi i książeczki czytać:) Pozdrawiam ciepło kochana:)
UsuńCudnie! Jak w norweskim domu :)
OdpowiedzUsuńM.
Tak wyszło, mimo że temat norweski jest nam bardzo bliski, to ja jakoś nie szczególnie pałam do tego stylu, za to w świąteczny czas ten klimat spełnia się najlepiej:)Pozdrawiam
UsuńKochana, toż to istna bajka, marzenie każdego malucha! I do tego taka piękna - jestem pełna podziwu dla pracy Waszych rąk :-) Baardzo bym chciała zobaczyć szersze kadry - myślisz, że uda Ci się złapać trochę więcej przestrzeni? Też chodziło mi po głowie, by Ance coś takiego skonstruować, dlatego pytam.. Pięknie! :-)
OdpowiedzUsuńTwój regał też uroczy - gratuluję pomysłu i talentu :-) Uściski!
Och, myślę że dla ciebie mogę to zrobić, hehe, a tak szczerze, to planuję taki post, tylko już uwzględniający zmiany jakie popełniłam w sypialni córki- czyli na górze, bardziej kolorowy i dziewczęco wiosenny. No i dzieciaki będę musiała zmobilizować do odgruzowania z zabawek murów ich twierdzy, bo czasem brodzą po nich, jak na mokradłach. Widać im to nie przeszkadza:P Polecam budowę, wychodzi taniej niż zwykłe piętrowe łóżko z Ikea, a jaka satysfakcja, no i dzieci na prawdę spędzają tam bardzo dużo czasu, mimo że na razie w środku stoi tylko ich kuchenka:) Ściskam również:)
UsuńBędę wdzięczna za te szersze kadry :D A skoro tak polecasz budowę, to może jakiś DIY wrzucić na bloga? ;-) Uściski :* :-)
UsuńCudnie! Ale zabrakło mi szerszego planu. Czy ja dobrze zrozumiałam, że tam jest pięterko? Czy oni tam śpią?
OdpowiedzUsuńJa też spełniam swoje marzenia i to się nazywa, że to dla dzieci :)
Córka śpi na górze, tam ma swój materacyk,półeczkę, łóżeczko jest otwarte-tzn, nie zabudowane,mąż planował zrobić daszek, i okienko, ale nie chciałam jej tam obudowywać, żeby łatwo było mi do niej się dostać czy to w razie choroby, czy przy nocnym koszmarze. No i w ciąży(tak, planujemy więcej) nie wiem jak bym się tam miała przeciskać hihi. Kadr szerszy będzie, tylko muszę jeszcze kilka rzeczy po dokańczać;)cierpliwości, myślę że popłaci. Ach te babskie zachciewajki. Ja kiedyś dostałam od mamy dywaniki do mojego pokoiku na gwiazdkę, to był chyba największy zawód dzieciństwa, zwłaszcza gdy mama uchylając rąbka tajemnicy mówiła, że dostanę coś białego, mięciutkiego i dużego...marzenie każdej dziewczynki-liczyłam na big misia..samolotem akurat się bawią, na szczęście. Choć przekonali się po jakimś czasie:)
UsuńZawsze chciałam mieć taki domek, takie miejsce, gdzie można byłoby się schować :) Wspaniale to wszystko urządziliście :))
OdpowiedzUsuńJa też...My tez;) Dziękuję w imieniu męża również:)
UsuńMagiczne migawki, masz bardzo twórcze podejście do aranżacji przestrzeni :) A regał - piękny, klimatyczny, wygląda jak staroć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękję.U mnie to już chyba mania postarzania. Można się uzależnić. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńAle rozkoszny domek :)
OdpowiedzUsuńNieskromnie się z tobą zgodzę. Sama zazdroszczę moim dzieciom. Z mężem czasem stajemy w progu ich pokoju i dumamy: " gdybyśmy my taki mieli za dziecka...";)
UsuńSama chętnie bym się schowała do takiego domku i nie wychodziła ;) Cudny ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńJeszcze w srodku musimy urządzić bo trochę łyso tam, ale przyjdzie czas i na to. Dziękuję i ściskam;)
UsuńChyba każde dziecko marzy o takim domku. Dla swoich pociech też planuję taki zrobić w ogródku. Mam nadzieję, że uda mi się go zrobić.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i kibicuję bo to na prawdę świetne uczucie-planowanie, budowanie, urządzanie a później wbiegają dzieci, wszystko oglądają piszczą z entuzjazmu, biegają po schodach snują swoje przygody...;) Pozdrawiam
UsuńAle CUDO! Dzieciaki przeszczęśliwe a rodzice z pewnością z siebie dumni- i słusznie! :))
OdpowiedzUsuńOooj tak;D
UsuńŚliczny domeczek, marzenie z dzieciństwa.To okienko jest urocze.Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)Jak tylko się wykurujemy i ogarniemy, na pewno będzie dalszy ciąg o domku;) Również pozdrawiam:)
Usuńwow ale cudne drobiazgi nadajace charakter i klimat domowi jestem zakochana zapraszam w moje skromne progi http://hogata-filcowe-cudenka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKarouaki, gdzieś Ty się podziała???
OdpowiedzUsuń