Dzisiaj trochę kiczu:) A mianowicie bukiecik z kwiatków odprutych od
pewnej zbytnio księżniczkowatej sukieniusi..., a że chciałam koniecznie
wsadzić do dzbanuszka jakiś różowy bukiecik, to tak się zdarzyło,że
kwiatki z tejże" bezy" stworzyły może"nieco kiczowatą", ale za to
oryginalną kompozycję, która na chwilę obecną zaspokoiła moją potrzebę
różu w kąciku dziecięcym.Dopóki nie znajdę gdzieś sztucznej różowej
hortensji, ten oto twór będzie zdobił/szpecił dziecięcą przestrzeń:)do
odwołania!
A było to tak:
Powstał problem, do czego przyczepić kwiatki,żeby wsadzić je do dzbanuszka jak bukiecik.Zrodził się pomysł następujący: wata i nitka;D
Owinęłam niteczką watę, żeby uzyskać kształt "maczugi"
A następnie przyszyłam do waty kwiatki.I jest!
Ale dobry pomysł :) kwiatki świetnie pasują do dzbanuszka. Piękny pudrowy kolor, szkoda żeby się zmarnowały :)
OdpowiedzUsuńDekoracja wyszła uroczo :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję:D chociaż jak dorwę gdzieś ładną hortensję, to pewnie zmienię:)
OdpowiedzUsuńładne kwiatki, myślę że ukradnę pomysł ;) a ten tort pieluchowy można robić na kilka sposobów, ten bardziej pracochłonny widziałam, ale mnie nie przekonał ;) pozdrawiam i obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńŚwietny pomysł. Urocza i delikatna dekoracja wyszła :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)No właśnie fajnie że taki akurat lekki kolor różu miały kwiatki:)
UsuńMi też się podoba :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać, pozdrowienia dla aniołków:)
Usuń