niedziela, 27 sierpnia 2017

Czujecie? Idzie jesień!

To lato wyjątkowo szybko mi uciekło. Choć wciąż świeci słońce i nawet jest ciepło, to w powietrzu wisi jesień. Czuję to w sercu, w zapachu powietrza, a mój apetyt kolorystyczny idzie mocno w kierunku ciepłych rudości, musztardy i szarości, miękkich futrzanych poduch i ciepłych okryć, w których można się skryć przed resztą domowników z jakąś ciekawą lekturą. 
Na blogu nie ma ani jednego postu wakacyjnego, a takie miałam plany... niestety życie weryfikuje. To co teraz piszę, także miało pojawić się kilka dni temu, ale spotkała mnie nieplanowana choroba ;)
I tak poleguję sobie w łóżku, z najmłodszym jegomościem z trójcy potomstwa mego, i mam czas na przemyślenia.
 Niestety, mimo przeogromnych chęci, nie jestem w stanie ogarnąć się ze wszystkim na tyle, by pisać częściej, by być z wami na bieżąco, odwiedzać wasze blogi i w ogóle uczestniczyć w blogowym świecie. Choć blogowanie dodaje mi skrzydeł, tak jak szycie, malowanie i tworzenie...to nie wszystko się da jak widać. Dostałam po nosie, ponieważ ja jako pierwsza zawsze powtarzałam, niczym mantrę "dla chcącego nic trudnego", a jednak okazuje się że łatwo nie jest, i na to co się chce już sił i czasu zwyczajnie nie starcza.  Mam w domu trójkę uroczych maluchów, które jednak potrafią wyssać ze mnie energię do cna. Poranki, dnie, wieczory i noce, zdana na siebie, ząbkowania, nocne histerie, choroby ich i moje, zwykle zdana sama na siebie. Jeszcze jakiś czas sytuacja taka potrwa, ale już, dzięki Bogu, na horyzoncie perspektywa wspólnego rodzinnego życia. Normalności i męża u boku. Być może, wówczas będę pisać częściej. Póki co, na tyle na ile mogę, będę z wami. Raz na miesiąc, lub dwa razy w roku, a przy lepszych wiatrach kilka razy w miesiącu. Któż to wie. Reguły, tak jak dotychczas, nie będzie. Tymczasem zostawiam was z kilkoma sypialnianymi kadrami.




5 komentarzy:

  1. genialne łóżko, czy zagłówek robiłaś może sama, czy ze sklepu? :) A jesień czuję już od dłuższego czasu i nie mogę się doczekać września :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie nadal lato, ale powiew jesieni daje o sobie znać rankiem i wieczorem. Chłodne powietrze i wilgoć. Ja za tą porą roku nie przepadam, dlatego nastawiam się na jej przetrwanie:). Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie ciepły koc, cherbata cynamonowo-gozdzikowa, oraz dobry film. Ani sie ibejrzysz, a bedzie zima :D :D :D Ściskam ciepło ;)

      Usuń
  3. Hello! I've been following your weblog for some time now and finally got the bravery to go ahead and give you a shout out from
    Houston Texas! Just wanted to tell you keep up the fantastic work!

    OdpowiedzUsuń